piątek, 19 sierpnia 2011

Bieszczady cz.1

 ~~~~

Zdjęcia nie oddają ich uroku ,tam trzeba pojechać ,zobaczyć ,powąchać ...po prostu być.

Fotek nacykałam sporo ,nie jestem w stanie wszystkiego umieścić w jednym wpisie ...no ale i po co?
Pewnie wszystkich bym zanudziła.

Namiastkę Bieszczad  jednak pokażę ,nasze zmagania na szlakach,ale niestety nie pokażę niesamowitych  zapachów kwitnących roślin ...hmmm ...Wołosate np.pachniało mi żubrówką ;0))

Pogoda nam dopisała,nie padało ,było w sam raz i na łażenie po górach i na kąpiele.

Pierwsze zaliczyliśmy Sine Wiry,trasa na prawdę lightowa i malownicza.

Co prawda ostatnio tam skręciłam nogę łażąc w adidasach ,ale w tym roku nie ma lipy pojechałam uzbrojona w trapery ;0)))