~~~~
Mimo ,że dzisiaj niestety metryka się zmienia,na dwie takie same cyfry ;0))), to poranek zaczął się dla mnie miło.
Jeszcze w łóżku dopadło mnie moje kochane dziecię z życzeniami i piękną, wypracowaną laurką.
I dzisiaj z czystością sumienia mogę rozkoszować się swoimi urodzinowymi prezentami ,które otrzymywałam już od kilku dni.
Oczywiście prezenty dla dziewiarki musiały być na bank ;0)) i to jakie !!!
Od moich wspaniałych koleżanek dostałam takowe oto cudo nr 1 :
A od Betti przypłynęło cudo nr2 :
Obie włóczki to mieszanki Alpaki z jedwabiem i chyba nie muszę pisać jak się rozpłynęłam pod wpływem ich miękkości ;0)))
Chyba nawet nie jestem w stanie tego opisać he ,he.
Zrobiłam sobie z nich korale i naszam na szyji i zastanawiam się czy je w ogóle przerabiać i tak pięknie wyglądają ;0))))
A ja w ramach prezentu urodzinowego skusiłam się na kaszmir z bawełną :
Małż obdarował mnie już duuużo wcześniej i dostałam swojego ,własnego ,wymarzonego mikruska ,mogę go zabierać w torbie ze sobą :0)
Tak więc na więcej prezentów urodzinowych nie liczyłam ze strony małża ...a jednak...dzisiaj jeszcze dostałam taki oto drobiazg :
Mój ukochany ,ciepły bursztyn i jak tu ich wszystkich nie kochać?
Dzisiaj totalna dyspensa , jadę po ciacho z kremem ,takie normalne ,wypaśne i rozpustne będziemy świętować ;0)))
A wszystkim zaglądającym życzę równie udanego dnia jak mój!
~~~~